Cykl to intersujący, poruszający mało znane fakty z dziejów żeglarstwa, i skupiający bardzo różnych autorów, na codzień nie tylko żeglujących, ale także zajmujących się zupełnie innymi dziedzinami. Autor bierze się za temat trudny i rzadko podejmowany w książkach, a mianowicie rejs jachtu „Joseph Conrad” do USA w 1958 roku.

Celem wyprawy był udział polskiej załogi w uroczystościach 350-lecia polskiego osadnictwa w Nowym Świecie. Wyprawa szykowana była z rozmachem, ale bez należytych umiejętności, co nie dziwi skoro miał to być pierwszy powojenny rejs przez Atlantyk. Zapowiadało się fantastycznie, ale na przeszkodzie stanęły absurdy rodem z PRL-u, niezrozumiała konstrukcja załogi, beznadziejna organizacja, brak jakiejkolwiek koordynacji i dużo złych, prywatnych ambicji. Miało być pięknie, wyszło fatalnie, a dlaczego tak się stało to już Czytelnik dowie się z kart książeczki.

Autor nie formułuje ocen, nie stawia diagnozy, konfrontuje trudno dostępne źródła z opisami rejsu zawartymi w książce sumującej polskie rejsy oceaniczne. Konfrontacja wypada miażdżąco dla organizatorów wyprawy, ale także dla części załogi, która nie chciała podporządkować się celowi wyprawy szukając w niej własnych interesów. Dotarcie do materiałów źródłowych jest chyba największym walorem publikacji, dzięki czemu Czytelnik dowiaduje się jak było naprawdę. I to właśnie on wyrabia sobie zdanie po lekturze książeczki, która odbrązawia wyprawę pokazując jej kulisy i jednocześnie obalając mity i półprawdy wokół rejsu narosłe.

Dobrze się to czyta, ale refleksje nie są wesołe, tak jednak wyglądało PRL-owskie żeglowanie, co dla starszych czytelników może być okazją do wspomnień, dla młodych zaś pouczającą lekcją poglądową. Dziś żeglarstwo wygląda zupełnie inaczej, można powiedzieć, że na szczęście.

Broszurkę można kupić bezpośrednio w wydawnictwie

„Nieudany rejs „Josepha Conrada”, Marek Słodownik, wydawca: Andrzej Kowalczyk, str. 52, (an.ko@hotmail.fr), seria Miniatury Żeglarskie, zeszyt 20.