Prezentujemy tegorocznych laureatów Nagrody Przyjaznego Brzegu. Dziś sylwetka Janusza Maderskiego.
To w polskim środowisku żeglarski postać wyjątkowa. Na Atlantyk wyprowadził dziesiątki polskich żeglarzy pływających na jachtach samodzielnie zbudowanych i spełniających swoje marzenia o wielkiej przygodzie. Specjalizuje się w projektowaniu jachtów prostych w budowie, możliwych do zbudowania nawet przez mało doświadczonych szkutników. Jego największym dokonaniem jest projekt jachtu klasy Setka. Dokonał tego w roku 1987, ale przez długie lata była to konstrukcja nie wyróżniająca się niczym szczególnym na tle około 500 różnych projektów jachtów prezentowanych w mediach. Ożywienie przyniósł rok 2010, kiedy zaproponował on regaty atlantyckie na jachtach tej klasy. Samotny żeglarz na 5-metrowymn jachcie to było prawdziwe wyzwanie, ale też spełnienie marzeń dla wielu pasjonatów, dla których atlantycki rejs był marzeniem z powodu kosztów, barier formalnych itp. Warunkiem startu było samodzielne zbudowanie jachtu, co stanowiło naturalną barierę dla ludzi ambitnych, ale niekonsekwentnych. Pomysł chwycił; w pierwszej edycji regat, w 2012 roku wzięło udział dwóch żeglarzy, pomysłodawca i Szymon Kuczyński, który tym rejsem rozpoczął wielką międzynarodowa karierę żeglarską. Druga edycja skupiła na starcie 8 łódek, trzecia, postpandemiczna pięć, planowana jest kolejna. Podczas regat nie doszło do żadnego wypadku, żadnej poważnej awarii, regaty pokazały, że przy spełnieniu podstawowych wymogów jest to impreza bezpieczna i niezwykle inspirująca dla pasjonatów żeglarstwa oceanicznego.
Oprócz organizacji regat, opracowania regulaminów, Janusz Maderski stał się swego rodzaju mentorem rosnącego w siłę środowiska, pilnuje czystości reguł, aspektów bezpieczeństwa, terminowości rejsów kwalifikacyjnych. Jego pozycja jest niepodważalna, ponieważ nie tylko regaty wymyślił, zaprojektował monotypowy jacht, ale także sam ocean przepłynął. Nadzoruje również funkcjonowanie blogów budowniczych jachtów, co jest jednym z wymogów regulaminowych. Nie może bowiem uczestnik kupić gotowej łódki, musi ją samodzielnie zbudować i udokumentować to na blogu.
W 2018 roku zaprojektował kolejny jacht, tym razem o długości 5,80 metra. Teraz ciężar organizacji i promocji pomysłu wziął na siebie australijski żeglarz, a ideą tego projektu jest samodzielne zbudowanie jachtu ze sklejki, który może przepłynąć nie tylko ocean, ale także świat. Jachty są już w budowie, sprzedano ponad 200 zestawów planów, które kosztują 300 euro. Nabywcami są żeglarze na całym świecie, od Europy po obydwie Ameryki, Azję i nawet Afrykę. Pierwsza impreza już się odbyła, na trasie z Portugalii na Karaiby ścigało się 5 jachtów, które potwierdziły swoje walory nautyczne. Dzięki znaczącemu upowszechnieniu projektu klasy 5.80 Janusz Maderski stał się pierwszym polskim projektantem jachtów o skali globalnej, rozpoznawalnym na całym świecie.
foto: Marek Słodownik (prawa zastrzeżone)