Wspomnienie. Mike Birch

Wspomnienie. Mike Birch

2 lata temu, 26 października 2022 roku, w wieku 90 lat zmarł Mike Birch, Kanadyjczyk, historyczny zwycięzca pierwszej edycji regat Route du Rhum w 1978 roku.

Dyskretny żeglarz, był pierwszy, który na wielokadłubowcu wygrał samotne regaty atlantyckie. Nie ma wątpliwości, że zwycięzca kolejnego Route du Rhum wysiadając w porcie Pointe-à-Pitre, zadedykuje swoje zwycięstwo Kanadyjczykowi Mike’owi Birchowi, pionierowi tego transatlantyckiego wyścigu. w której wygrał pierwszą edycję. Historyczny sukces. Nie tylko dlatego, że Birch zainaugurował z tej okazji listę prestiżowych zwycięzców, którzy go zastąpili, takich jak Marc Pajot, Florence Arthaud, Philippe Poupon, Michel Desjoyeaux, Franck Cammas czy Laurent Bourgnon. Ale także dlatego, że tego dnia w 1978 roku Birch otworzył nową stronę w żeglarstwie. I to jak! Po 23 dniach 6 godzinach i 59 minutach ścigania wyprzedza Michela Malinowskiego o 98 sekund. 

Ten były kowboj, górnik, doker i opiekun jachtu zasiadł za sterami 12-metrowego żółtego katamaranu Olympus, który zbudował w swoim ogrodzie, podczas gdy Malinowski żeglował na potężnym jednokadłubowcu prawie dwa razy dłuższym. To pierwszy raz, kiedy wielokadłubowiec wygrał z jednokadłubowcem w wyścigu transatlantyckim. Zwycięstwo Bircha było prawdziwym katalizatorem rewolucji w żeglarstwie oceanicznym, którego echa są odczuwalne do dziś: dowód na to, że we właściwych rękach wielokadłubowce mogą być równie szybkie lub szybsze niż jednokadłubowce podczas długich rejsów oceanicznych. Mike Birch zmarł w swoim domu w Brec’h (Morbihan) na kilka dni przed startem 12. edycji Route du Rhum. „To naprawdę osoba, która ukuła legendę Route du rhum. […] Był miłośnikiem morza, który chciał pozostać wolny” – powiedział AFP Hervé Favre, prezes OC Sport, organizator regat. „Od kilku miesięcy czuł się coraz gorzej. Umarł spokojnie tej nocy we śnie. powiedziała France Birch, żona marynarza od czterdziestu lat. 

W 1978 roku jego zwycięstwo ujawniło żeglarza nietypowego, nieśmiałego, o wielkiej dobroci i skromności. „Był niezwykłym człowiekiem. Był niezwykle dyskretny i prostolinijny. Zachował tę prostotę do końca”. zareagowała jego siostrzenica, prawniczka Aline Simard. Podczas gdy jego działania na wodzie były często rewolucyjne i powszechnie celebrowane, sam Birch był skromny, deprecjonujący i miłośnik spokojnego życia. „Nigdy nie robiłem niczego poza tym, co chciałem”, powiedział, gdy jego biografia została opublikowana w 2017 roku, „Ale też się przyznam. Zawsze nienawidziłem mówić o sobie”.

Mike Birch urodził się 1 listopada 1931 roku w Vancouver (Kolumbia Brytyjska) i dość późno w życiu odkrył pasję do żeglarstwa. W 1976 roku, w wieku 44 lat, wystartował na pokładzie angielskiego Transat na pokładzie Third Turtle, najmniejszego trimarana we flocie. Na czele tego wielokadłubowca 9,75 m Birch zajął drugie miejsce, za Francuzem Ericiem Tabarlym i jego jednokadłubowcem Pen Duick VI o długości 22m.

Replika Third Turtle na stałe cumuje w Gdańsku.

 Birch, którego smukła sylwetka i łysa głowa szybko stała się sławna wśród żeglarzy na całym świecie, stopniowo zbudował imponującą listę osiągnięć, biorąc udział we wszystkich Route du Rhum do 2002 roku (9. w wieku 71 lat!). W 1982 roku zajął trzecie miejsce, czwarte w 1986 i 1990. Mistrz świata na morzu w 1991 i 1992 roku, stał się jednym z niewielu obcokrajowców, którzy pokonali Francuzów, którzy zmonopolizowali solowy wyścig na morzu po zwycięstwie Tabarly’ego w 1976 roku w Anglii w regatach Transat. Birch żeglował przez ponad sześćdziesiąt lat. Do zeszłego roku mieszkał między Bretanią a jego domkiem w Gaspé w Quebecu, u ujścia St. Lawrence, z psem Russellem o imieniu Lucie jako jedynym towarzyszem. Z powodu pogarszającego się stanu zdrowia został w lipcu 2021 roku sprowadzony przez żonę do ich domu w Morbihan. „Wcześniej, pomimo swojego wieku, nadal pływał” na małym jednokadłubowym statku zwanym Dolly , jak przezwisko jego matki, wyjaśniła France Birch. Ojciec dwójki dzieci (chłopca i dziewczynki) mieszkających w Wielkiej Brytanii, od lat oderwany od wyścigów oceanicznych, śledził z daleka żeglarskie wiadomości z pogodą mądrego starca, zdziwiony, że wciąż pamięta o nim i tych 98 sekundach wieczności. Był pionierem zmian technologicznych w żeglarstwie. To z jego inicjatywy zbudowano w 1984 roku gigantyczny na tamte czasy (26 metrów długości) katamaran Formule Tag, który był wówczas największą konstrukcją pre-pregową, jaką kiedykolwiek zbudowano, i pod wieloma względami jacht, z którego dzisiejsze bijące rekordy maxi wielokadłubowce Ultimes czerpały. 

Formule Tag żeglował w kolejnych latach jako ENZA New Zealand.

Birch poprowadził katamaran do zwycięstwa w wyścigu Monaco-New York w 1985 roku i przepłynął niezwykłą odległość 516 mil w ciągu 24 godzin w wyścigu Quebec-St Malo – niespotykane prędkości prawie cztery dekady temu. Wkrótce Mike został zdymisjonowany z funkcji skippera, nadzorował budowę innego znanego wielokadłubowca – Fujicolor. Także i na pokładzie tego jachtu nie zagrzał długo miejsca, zastąpił go Loick Peyron.

Fujicolor zbudowano z inicjatywy i pod nadzorem Mike’a Bircha.

Birch ścigał się przez wiele dziesięcioleci, biorąc udział w każdej edycji solowego Route du Rhum, aż do wieku 71 lat. W swoim ostatnim starcie w 2002 r. zajął 9. miejsce.

Wystartował jeszcze dłużej, biorąc udział w dwuosobowym Transat Jacques Vabre w wieku 77 lat w 2007 roku, z amerykańskim żeglarzem Richem Wilsonem w Open 60 Great American III oraz w wyścigu TWOstar 2012 z francusko-amerykańskim żeglarzem Etienne Giroire, lat 81, na 60-stopowym trimaranie Eure-et-Loir . Birch zmarł w swoim domu we Francji, zaledwie kilka dni przed swoimi 91 urodzinami. 

Mike był jednym z 10 zwycięzców regat Route du Rhum i trzecim, który odszedł. Wcześniej w wypadku podczas nurkowania zaginął Laurent Bourgnon, a wypadku lotniczym zginęła Florence Arthoud. W dniu jego śmierci w wiosce regat w St Malo uczczono jego pamięć minutą ciszy, a na murach miasta co wieczór aż do dnia startu wyświetlany będzie jego portret. Piękny gest organizatorów regat w hołdzie pierwszemu zwycięzcy.

foto: Marek Słodownik, ENZA New Zealand

Posts Carousel