Ukazała się książka „Żeglarskie kto jest kim: Wojciech Jacobson” pióra Kazimierza Robaka. To niezwykła publikacja, plon kilkuletniej żmudnej pracy autora i jego współpracowników, prawdziwe edytorskie arcydzieło.
O tym, że książka powstaje było wiadomo już od dość dawna, ale kiedy wreszcie się pojawiła, przerosła wszelkie oczekiwania. Oto bowiem mamy przed sobą niejako podsumowanie żeglarskiej kariery kapitana Jacobsona, jednego z największych współczesnych polskich żeglarzy. Droga to niezwykła, pełna niespodzianek, zwrotów akcji i niezwykłych zbiegów okoliczności.
Z kart „Żeglarskiego kto jest kim: Wojciech Jacobson” dowiadujemy się wiele o człowieku, jego filozofii, podejściu do życia, przygotowaniach do rejsów i życia podczas wielomiesięcznych wypraw. Kapitan Jacobson żegluje od 1949 roku, ale atmosferą obcowania z wodą nasiąkał jeszcze przed wojną. Kazimierz Robak opisuje losy jego rodziny, początki żeglarstwa, wieloletnią przyjaźń z Ludkiem Mączką, którego poznał na obozie żeglarskim. Ta przyjaźń przetrwała kilka dziesięcioleci, obaj panowie mogli na sobie polegać w każdej sprawie, a po latach, kiedy sił zaczynało już brakować, wzajemnie się wspomagali . Ludek do ostatnich dni korzystał z pomocy przyjaciela, a ten, po jego śmierci, stał się nieformalnym kustoszem pamięci o wielkim vagabundzie.
Książka zaskakuje szczegółowością relacji i bogatą stroną ilustracyjną. Autorowi udało się zamieścić ich aż 416, wiele z nich publikowanych po raz pierwszy. Fotografie z albumu rodzinnego, z wielu rejsów, mapy ilustrujące poszczególne etapy wypraw, wszystko to sprawia, że tekst znajduje doskonałe uzupełnienie.
A żeglował kapitan tak wiele, jak mało kto. Miałem kiedyś okazję przeglądać jego książeczki żeglarskie, przy okazji weryfikacji Żeglarskiej Odznaki Turystycznej. Żmudna praca przypisywania kilkudziesięciu dalekich wypraw do miejsc, które większość z nas zna tylko z atlasów, była prawdziwym wyzwaniem, ale egzotyka tych podróży wynagradzała trud.
Miejsca odwiedzane zarówno w rejsach polarnych z Januszem Kurbielem, ale także na „Concordii”, która eksplorowała rzadko odwiedzane rejony świata. Trudno byłoby chyba wskazać miejsce, w którym nie postawił stopy. Wydawać mogłoby się, że mając za sobą taki dorobek, kapitan Jacobson pozostanie postacią niedostępną i wymagającą. Nic bardziej błędnego, Wojtek, bo tak pozwala mi się do siebie zwracać, jest człowiekiem podręcznikowo wręcz skromnym, spokojnym, nadzwyczaj życzliwym i z dużym poczuciem humoru.
Jak udało się autorowi namówić kapitana na zwierzenia, pozostanie jego tajemnicą, nie mniejszą jest sposób pozyskania przebogatego materiału ikonograficznego. Efekt pracy Kazimierza Robaka jest wręcz onieśmielający. Gdyby tak wyglądała każda książka żeglarska, świat byłby z pewnością piękniejszy.
Jest tam wszystko, co lokuje ją w edytorskiej ekstraklasie: świetna narracja, doskonały styl, perfekcyjna kwerenda źródeł, bogactwo przypisów, estetyczna szata graficzna, przejrzystość i łatwość poruszania się po niemałym wszak tomie. A kiedy dobrniemy do ostatniej strony, z pewnością wielu z nas pożałuje, że to już koniec tej opowieści. Dla wszystkich znających kapitana Jacobsona ta książka jest odkrywaniem na nowo wielkiej postaci, dla żeglarzy nie znających go, może stać się drogowskazem i inspiracją.
Książkę można kupić za pośrednictwem: zrzutka.pl
Kazimierz Robak, „Żeglarskie kto jest kim: Wojciech Jacobson”, wyd. Dobry Noe Press, Warszawa 2022 r., 378 stron
pełny tekst recenzji znajdą Państwo pod linkiem:
http://Żeglarskie kto jest kim: Wojciech Jacobson