99 lat temu, 3 kwietnia 1925 roku, na rynku wydawniczym ukazał się pierwszy numer miesięcznika „Wioślarz Polski- czasopismo poświęcone sprawom sportu wodnego”.
Od października tego roku zmienia tytuł na „Sport Wodny- dawniej Wioślarz Polski stając się dwutygodnikiem, a od stycznia 1926 roku ukazuje się pod tytułem „Sport Wodny – czasopismo poświęcone sprawom wioślarstwa, żeglarstwa i pływactwa”. Pismo ukazywało się do sierpnia 1939 roku. To jeden z najważniejszych tytułów żeglarskich w okresie międzywojennym, wydawany jednoosobowo przez Mieczysława Majchera, dziennikarza, wydawcę i animatora licznych inicjatyw środowiska wodnego.
Ewolucja tytułu czasopisma:
• „Wioślarz Polski– czasopismo poświęcone sprawom sportu wodnego” 1925
• „Wioślarz Polski– czasopismo poświęcone sprawom sportu wodnego – organ Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich 1925
• „Sport Wodny – dawniej Wioślarz Polski”” 1925
• „Sport Wodny” 1927
W kwietniu 1925 roku w Warszawie na rynku wydawniczym ukazało się nowe pismo, precyzyjnie sprofilowane i wydane w bardzo atrakcyjnej formie. Był to fakt nieco zaskakujący, tym bardziej, że za tytułem nie stała wielka organizacja społeczna czy też kapitał akcyjny, a prywatny przedsiębiorca i pasjonat sportów wodnych, zwłaszcza wioślarstwa oraz pływania. Tytuł ukazał się praktycznie bez zapowiedzi, bez reklamy, a o jego istnieniu dowiedziano się po dotarciu pierwszych egzemplarzy do klubów wioślarskich stolicy, ponieważ tę drogę dystrybucji wybrał wydawca w początku istnienia swojego tytułu.
Nowy pismo to „Wioślarz Polski – czasopismo poświęcone sprawom sportu wodnego”. W materiale wstępnym założyciel pisma pisze (pisownia oryginalna): „Oddając do rąk Waszych Druhowie, pierwszy zeszyt naszego czasopisma, o którego stworzeniu myśleliśmy od dawna, z zadowoleniem stwierdzamy, iż „Wioślarz Polski” jest bodaj pierwszym wydawnictwem tego typu, jakie ukazuje się u nas. Pismo nasze jest organem w jaknajszerszem tego słowa znaczeniu sprawy wioślarstwa, żeglarstwa i pływactwa, posiadające dla Polski tak wielką doniosłość o charakterze ogólno-państwowym.
Nieco opisowy język tytułu z jednej strony wpisywał się w poetykę prasowych tytułów ówczesnej Polski, a z drugiej dobitnie charakteryzował jego zawartość. Okładka przynosi także informacje o adresie redakcji, mieszczącej się w Warszawie, przy ulicy Koszykowej 7, telefonie do biura i numerze konta, a nawet o godzinach pracy redaktora, który przyjmował „w godzinach od 4-5”. (pisownia oryginalna). Cena nowego pisma skalkulowana została na poziomie 2 zł za egzemplarz, a więc była bardzo wysoka, kwartalna prenumerata kosztowała 5 złotych. Od numeru majowego w podtytule znalazła się informacja mówiąca, że pismo jest organem Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich.
Duży przełom nastąpił w październiku. Wówczas pismo zmienia tytuł na „Sport Wodny – dawniej Wioślarz Polski” i obniża, do złotówki, cenę egzemplarzową. Wywołane to zostało koniecznością poszerzenia formuły wydawniczej w celu dotarcia do powiększonego kręgu czytelników. Okazało się bowiem, wbrew założeniom Majchera, że pismo adresowane do wioślarzy, miłośników sportu nieco elitarnego, nie zapewni tytułowi utrzymania się na rynku wobec wysokich kosztów przygotowania, a zwłaszcza druku.
Zabieg zmiany tytułu i sztuczne poszerzenie formuły miało w zamyśle sięgnąć po nowych odbiorców, którzy nie mieli dotąd swojej reprezentacji na rynku prasowym. O ile jednak sięgnięcie po sympatyków pływania, wówczas nazywanego powszechnie pływactwem, było niejako uzasadnione z uwagi na masowy charakter tej dyscypliny, to już żeglarstwo, mające charakter nieco elitarny było pomysłem „Przekonawszy się, że wioślarstwo, żeglarstwo i pływactwo jest uprawiane na tych samych terenach, w tych samych środowiskach i często przez tych samych ludzi, zmieniliśmy tytuł na „Sport Wodny” i pragniemy, aby nasze pismo stało się w równej mierze interesującem dla wioślarza, żeglarza i pływaka.(…) zwracamy się z gorącym apelem do miłośników tych pięknych sportów, o popieranie naszego pisma, a tem samem umożliwienie dalszej jego egzystencji.”
Apel wskazywał na niesatysfakcjonujący poziom sprzedaży gazety, która wprawdzie uchodziła za dobre źródło informacji, ale barierą popytu była wysoka cena egzemplarzowa. Od stycznia 1926 roku ponownie zmienia się tytuł, tym razem brzmi on: „Sport Wodny – czasopismo poświęcone sprawom wioślarstwa, żeglarstwa i pływactwa”
„Wioślarz Polski” był niezwykłym projektem edytorskim, łamany był dwuszpaltowo z dużą liczbą czarno-białych zdjęć, ale miał duże marginesy, dzięki czemu stwarza wrażenie pisma „lekkiego” z dużą ilością światła na kolumnie, opracowanego z rozmachem. Zdjęcia były zróżnicowane, chętnie sięgano po materiały fotograficzne zza granicy, co było nowością, ale biblioteka fotograficzna redakcji była niewielka i wiele zdjęć publikowano kilkakrotnie.
Był to magazyn wydawany początkowo jako miesięcznik, a od października tegoż roku jako dwutygodnik. Pismo zaskakiwało swoją szatą graficzną, atrakcyjnością i zakresem tematycznym. Stworzone została przez działacza wioślarskiego, Mieczysława Majchera, pasjonata sportów wodnych i aktywności ruchowej. Twórcy pisma przykładali dużą wagę do strony plastycznej stąd też na poszczególnych kolumnach pojawiały się ryciny nawiązujące do sztychów historycznych, ponadto bardzo drobiazgowo planowane były ilustracje zamieszczane na łamach.
„Wioślarz” był drukowany na wysokiej klasy papierze. Do września, kiedy to po raz ostatni ukazał się pod pierwotnym tytułem, okładka była zdecydowanie grubsza, drukowana na kartonie o gramaturze 220.
W sposób typowy w tamtych latach rozwiązano problem paginacji. Otóż każde kolejne wydanie pisma nosiło numery narastające tworząc w ten sposób ciągłość numeracji w danym roczniku. „Wioślarz” liczył sobie 32 strony i pozostawał niezmiennie pismem tej objętości także po zmianie częstotliwości wydawania, kiedy to w wyniku przekształceń z miesięcznika stał się dwutygodnikiem.
Osobnym zagadnieniem wartym uwagi był logotyp pisma. Pierwszy numer miał artystyczne logo, bardzo zwiewne i niepowtarzalne, na pewno jednak bardzo oryginalne. Nie zyskało ono aprobaty czytelników, od drugiego numeru zmieniono je na bardziej tradycyjne. Później jednak tytuł nie miał stałego logotypu, zmieniał się on zależnie od ilustracji na okładce tworząc spójną z nią całość. Także wskutek tego zmianie ulegał również kolor czcionki tytułu, co było pewnym novum na ówczesnym rynku wydawniczym.
Było to pismo, w którym początkowo dominowała tematyka pływacka i kajakowa, jednak w miarę upływu czasu żeglarstwo zyskiwało rosnącą rzeszę odbiorców i w ślad za tym powiększano zakres tematyki i objętość poświęconą tej dziedzinie. Żeglarstwo morskie zdominowało narrację, poświęcano mu wiele miejsca, ale były to głównie materiały dyskusyjne, publicystyczne, a także promujące dokonania władz w zakresie upowszechniania tej dziedziny wodnej aktywności. Na przestrzeni 15 lat, podczas których ukazywało się to pismo, zaznacza się wyraźnie jego ewolucja. Tematyka pływania i kajakarstwa ustępuje powoli miejsca żeglarstwu, co dla wydawcy stało się okazją do poszerzenia wpływów pisma i zdobycie nowych czytelników zainteresowanych ta tematyką.
Majcher nie będąc żeglarzem doceniał jego znaczenie i potrafił skupić wokół pisma wielu znanych autorów, specjalistów w tej dziedzinie. Na łamach „Sportu Wodnego” pisywali min: Mariusz Zaruski i Czesław Petelenz, obydwaj będący prezesami Polskiego Związku Żeglarskiego, Antoni Heinrich, Adam Wolff, Ludwik Szwykowski i wielu innych, którzy popularyzowali jachting bardzo silnie zarazem eksponując jego wpływ na młode pokolenie. Przez łamy pisma przetaczała się polemika na temat przyszłej roli żeglarstwa w kontekście konieczności zaktywizowania środowisk robotniczych, ale także popularyzacja konkretnych rozwiązań technicznych oraz poradnictwo w tym zakresie. Wiele miejsca poświęcano również relacjom z zawodów żeglarskich, w tym także z igrzysk olimpijskich w konkurencjach żeglarskich. Poczesne miejsce zajmowała także promocja rodzącego się przemysłu jachtowego, który oferował jachty dla klubów i osób prywatnych oraz organizował wystawy branżowe będące namiastką imprez targowych.
Majcher był inicjatorem regat żeglarskich rozgrywanych na akwenie Wisły na trasie z Warszawy do Modlina od 1928 roku. Impreza, która początkowo miała niewielkie znaczenie sportowe, z biegiem lat rozrosła się bardzo stając się głównym spektaklem żeglarskim środowiska warszawskiego, tak w zakresie sportu jak i promocji sportów wodnych. Rozgrywana tradycyjnie w dniu 29 czerwca ogniskowała uwagę prasy lokalnej oraz wielu kibiców śledzących przebieg zmagań z brzegów wiślanych. Podkreślano historyczne nawiązania do spływów flisackich ale też aktywizację młodzieżowych załóg z warszawskich klubów żeglarskich akcentując silnie wychowawcze walory rywalizacji na rzece. „Sport Wodny” ukazywał się z przerwami, redagowany i wydawany był przez Mieczysława Majchera, a po jego nagłej śmierci wiosną 1936 roku kontynuacji pracy wydawniczej podjęła się jego żona. Nie zmienił wówczas zasadniczo profilu, w dalszym ciągu zupełnie pomijano na łamach zagadnienia związane z gospodarką morską czy rozbudową floty handlowej i wojennej koncentrując się na aspekcie sportowym. Okazjonalnie wydawano także dodatki i numery specjalne, poświęcona sportom zimowym oraz igrzyskom olimpijskim. Numerem specjalnym uczczono także jubileusz półwiecza Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego oraz 10-lecia Polskiego Związku Żeglarskiego Ostatni numer ukazał się w sierpniu 1939 roku. Po wojnie tytuł nie został reaktywowany.