89 lat temu, 1 lutego 1934 roku, na rynku wydawniczym ukazał się pierwszy numer magazynu „Polska na Morzu”.
Wydawca był Zarząd Główny Ligi Morskiej i Kolonialnej. Redakcja mieściła się w Warszawie przy ul. Widok 10, a do wybuchu wojny wydano 65 numerów.W lutym 1934 roku na rynku ukazał się pierwszy numer pisma „Polska na Morzu”. Był to miesięcznik o charakterze popularnym, skierowany głównie do młodego czytelnika. Pismo wydawane było przez Zarząd Główny Ligi Morskiej i Kolonialnej (LmiK), co definiowało niejako zawartość periodyku.
W artykule wstępnym numeru pierwszego, wydanego 1 lutego 1934 roku czytamy (pisownia oryginalna): „Zadaniem „Polski na morzu” jest przeniknięcie do najszerszych warstw społeczeństwa i młodzieży polskiej. Równolegle z bratnim organem „Morzem” szerzyć mamy propagandę najistotniejszych haseł morskich i kolonialnych, by rozbudzić i pogłębić stosunek mas do spraw, którym mamy służyć. „Polska na morzu” ma przedewszystkiem dotrzeć do członków zbiorowych Ligi Morskiej i Kolonialnej. W ten sposób zostaje zapełniona luka w czasopiśmiennictwie morskim, które dotychczas dochodziło tylko do nielicznych. „Polska na morzu” ma być organem mas, przenikniętych sentymentem i zrozumieniem dla morza. „Polska na morzu” ma być w równym stopniu pismem dla ludu jak i dla młodzieży, by w sposób poglądowy dawać wyraz wszelkim przejawom pracy polskiej nad morzem. Znajdą tu swe omówienie sprawy związane z rozbudową żeglugi morskiej; wojennej i handlowej, portów oraz handlu i rybactwa morskiego.(…) Idziemy w społeczeństwo z wyraźnem obliczem służenia państwu, z gorącem umiłowaniem polskiego morza. Wyjdźcie nam naprzeciw. Czekamy”.
Pismo ukazywało się przez sześć lat, ostatni numer to sierpień 1939 i cały czas redakcja usytuowana była w warszawskiej siedzibie LmiK przy ulicy Widok 10. Przez ten czas redakcją kierowało aż czterech dziennikarzy, piąty, wytypowany na to stanowisko, zmarł przed objęciem funkcji. Pierwszym redaktorem naczelnym był Henryk Sikorski, który kierował tytułem przez cztery lata, od jego założenia w lutym 1934 do grudnia roku 1937. Po nim stanowisko objął Stanisław Zadrożny, który szefował pismu od stycznia 1938 roku do kwietnia roku następnego. Bronisław Miazgowski w fotelu redaktora naczelnego zasiadał od maja 1938 roku do stycznia roku 1939, a przez ostatnich siedem miesięcy tytuł reprezentował Stanisław Szymborski. Niedoszłym naczelnym był Jan Ignacy Targ, który zmarł w lipcu 1934 roku nie doczekawszy objęcia stanowiska.
Przez sześć lat istnienia „Polski na Morzu” wydano 65 numerów, a działo się tak za sprawą łączenia w latach 1934-35 numerów sierpniowego i wrześniowego bez dodawania objętości. Zawierało 16 kolumn w stałym dwuszpaltowym układzie graficznym, choć w latach 1935 i 1936 numery lutowe zyskiwały zwiększoną do 24 kolumn objętość. Działo się tak za sprawą rocznicowych celebracji zaślubin Polski z morzem dokonanych 10 lutego 1920 roku przez gen. Józefa Hallera i wynikającą stąd koniecznością zamieszczenia obszernych materiałów rocznicowych.
Szata graficzna, choć skromna, to na ówczesne lata była atrakcyjna wizualnie. W piśmie tym drukowano dużą liczbę fotografii, oczywiście czarno-białych, infografik, wykresów oraz rysunków. Zwłaszcza infografiki zwracały uwagę swoją oryginalnością i atrakcyjną formą, łatwo zrozumiałą nawet przez mniej wyrobionego czytelnika. Dominowała jednak treść słabo urozmaicona materiałem ilustracyjnym.
Logotyp tytułu pozostawał niemal niezmieniony przez sześć lat, na ówczesne czasy był oryginalny i przyciągający uwagę czytelników. Cena jednostkowa na okładce nie była podana, natomiast okładka zawierała informację, że roczna prenumerata tytułu kosztuje 2 złote. Okładka była kolorowa, były to ilustracje inspirowane morzem; od marynarki wojennej, poprzez rybaków, porty handlowe aż po żeglarstwo w różnym wymiarze. Starano się zachować równowagę pomiędzy poszczególnymi tematami, jednak z biegiem lat pismo wyraźnie ewoluowało w kierunku wspierania wydawcy w działaniach propagandowych. Pismo drukowano przez cały czas jego funkcjonowania na rynku w drukarni przy ul Marszałkowskiej 3 w Warszawie.
Tematyka pisma koncentrowała się wobec kilku kluczowych zagadnień. Było to kształtowanie postaw patriotycznych i budowanie więzi z morzem, sprawy Ligi Morskiej i Kolonialnej, zwłaszcza w kontekście szkolnych kół organizacji, kwestie obronności Polski na morzu i wynikająca stąd konieczność budowy floty Marynarki Wojennej oraz problematyka kolonialna, zbieżna z zasadniczymi celami Ligi Morskiej i Kolonialnej. Praktycznie już od pierwszego numeru pisma ta tematyka zajęła najwięcej miejsca i zarazem kluczową pozycję w periodyku. Ważne miejsce zajmował także Fundusz Obrony Morskiej, kierowany przez Ligę.
Uwagę zwraca dominująca pozycja tematyki Ligi Morskiej i kolonii oraz gospodarki morskiej, co nie może dziwić zważywszy wydawcę i profil jego działalności. Także tematyka związana z koniecznością budowy floty wojennej i handlowej zajmowała stałą, wysoką pozycję w doborze tematów. Dominująca pozycja tematyki kolonialnej i patriotycznej ulega zahamowaniu po 1936 roku, a dzieje się tak z uwagi na śmierć gen. Orlicz-Dreszera, który pełnił funkcję prezesa Zarządu Głównego LmiK. W to miejsce zaczęła dominować tematyka gospodarki morskiej, podnoszono konieczność istnienia silnego kraju wykorzystującego swój potencjał morski w każdym numerze i w bardzo zróżnicowany sposób.
Odwoływano się do historii podnosząc rdzenność piastowskich ziem nad morzem, co miało legitymizować niezbywalność tych ziem na rzecz agresywnego sąsiada. Systematycznie na łamach „Polski na Morzu” publikowano materiały historyczne mające przekonać czytelników o spuściźnie słowiańskiej na ziemiach piastowskich, odwoływano się do czasów sprzed tysiąca lat, kiedy na terenach Pomorza i Pomorza Zachodniego zamieszkiwały plemiona słowiańskie.
Publikowano także odezwy nawołujące do wspierania Funduszu Obrony Morskiej, któremu patronowała Liga, prezentowano fragmenty ważnych przemówień kluczowych postaci polskiej polityki odwołujące się do zagadnień morskich. Bardzo często na łamach pisma gościł gen. Gustaw Orlicz-Dreszer, od 1934 roku prezes Zarządu Głównego Ligi, który za jedno z najważniejszych zadań organizacji uważał możliwie szybkie powiększenie jej szeregów i kultywowanie patriotycznych tradycji.
Bardzo dużo miejsca poświęcano rocznicy zaślubin Polski z morzem dokonanego 10 lutego 1920 roku w Pucku przez generała Józefa Hallera. W piętnastą rocznicę, przypadającą w 1935 roku, poświęcono temu wydarzeniu okolicznościowe teksty oraz okładkę.
Niezwykle dużo miejsca poświęcano także wydarzeniom związanym ze śmiercią najważniejszych osób w państwie, którzy wywarli znaczące piętno na sprawach obronności. Po śmierci marszałka Józefa Piłsudskiego 12 maja, w czerwcowej „Polsce na Morzu” poświęcono mu okładkę oraz osiem kolumn, po tragicznej śmierci prezesa Zarządu Głównego Ligi Morskiej i Kolonialnej, generała Gustawa Orlicz-Dreszera, który niezwykle zasłużył się organizacji, pismo także oddało na tę tematykę okładkę i osiem kolumn. Dla Ligi był to prawdziwy wstrząs, ponieważ Orlicz-Dreszer niezwykle ją rozwinął czyniąc z niej masową organizację społeczną.
Wiele miejsca pismo poświęcało dorocznemu Świętu Morza, które od roku 1932 organizowano w Gdyni pod koniec czerwca. Uroczystości koncentrowały się wokół demonstracji postaw, głównie młodzieży, akcentowano przywiązanie Polaków do morskich spraw i wskazywano bardzo zróżnicowane sposoby czerpania korzyści z dostępu kraju do morza, począwszy od gospodarczych poprzez obronne aż po rekreacyjne. Teksty te miały zazwyczaj bardzo silne zabarwienie agitacyjne, raziły niewyszukana argumentacją i dużym zabarwieniem emocjonalnym. Przy tej okazji także namawiano czytelników do wstępowania w szeregi organizacji, co miało przyczynić się do szybszej odbudowy kraju i wyjścia na morze. „Każdy kto pragnie spółdziałać w utrwalaniu siły polskiej na morzu – niech wstąpi do szeregów Ligi Morskiej i Kolonialnej, jedynej w Polsce organizacji społecznej, strzegącej naszych interesów morskich i dążącej do wyrównania wiekowych zaniedbań na Bałtyku. Podobne apele kierowano za pośrednictwem pisma corocznie kreując atmosferę wielkiego święta, w którym każdy młody człowiek powinien uczestniczyć. Corocznie redakcja publikowała artykuły mające charakter odezwy do czytelników mobilizując ich do działania na rzecz odzyskania morza dla Polski, ale zarazem także zachęcała do dumy z dotychczasowego dorobku na rzecz włączenia spraw morskich do katalogu ważnych dla kraju spraw.
Bardzo dużo miejsca poświęcano wojennej edukacji morskiej rozumianej jako prezentacja różnych typów okrętów wojennych. Te materiały o charakterze edukacyjnym kierowane były do młodego czytelnika, którego zadaniem było zainteresowanie się problematyką obronności i służby w odrodzonej Marynarce Wojennej. Opracowywano je szczególnie starannie, obok obszernych tekstów zamieszczano także rysunki okrętów by ułatwić czytelnikowi lekturę. Pisane zarazem były prostym językiem, co zważywszy poziom percepcji odbiorcy, znajdowało swoje uzasadnienie. Aby krzewić idee Ligi na szczeblach lokalnych, w każdym niemal numerze zamieszczano materiały związane z wewnętrzną działalnością organizacji. Były to teksty stricte instruktażowe, podkreślające na przykład korzyści z założenia szkolnego koła LMiK, apele do członków organizacji o wsparcie Funduszu Floty Morskiej czy krótkie materiały o charakterze newsowym, publikowane pod wspólnym tytułem „Ż życia kół szkolnych”. Od roku 1937 publikowano gotowe deklaracje przystąpienia do Ligi z jednoczesnym apelem aby każdy członek organizacji pozyskał co najmniej jednego nowego członka Ligi. Dla najbardziej aktywnych przygotowano nagrody rzeczowe oraz bezpłatną prenumeratę pism ligowych.
Niezwykle ważnym aspektem działalności Ligi Morskiej, która po zjeździe w 1934 roku zajęła się również sprawami polskich kolonii włączając człon kolonijny do nazwy organizacji, była problematyka ekspansji zamorskiej Polski. Już od pierwszego roku istnienia pisma publikowało ono szeroko materiały poświęcone korzyściom płynącym posiadania kolonii akcentując konieczność ubiegania się Polski o terytoria zamorskie. Niemal w każdym numerze zamieszczano materiały poświęcone różnym aspektom kolonizacji, począwszy od numeru lipcowo-sierpniowego, w którym akcentowano potrzebę wyjazdów całych rodzin i osiedlanie się ich na nowych ziemiach administrowanych przez władze polskie oraz wskazywano na przykład polskiej kolonii „Nowa Wola” w Paranie, która w tym piśmie opisywana była bardzo często i w zróżnicowany sposób. Tematyka ta powracała na łamy pisma niezwykle często, od roku 1935 zamieszczono wiele materiałów o Liberii i Kamerunie. Prezentując różnorodne aspekty osadnictwa i uwypuklając zarazem korzyści dla gospodarki odradzającego się kraju jak też dla poszczególnych obywateli.
Sprawy żeglarskie nie były obce redakcji, choć nie była to tematyka zajmująca szczególnie wiele miejsca. W roku 1934 odbyła się wyprawa oceaniczna jachtu Dal z harcerzami na pokładzie, której trasa wiodła z Polski do USA. Znalazło to odbicie na łamach „Polski na Morzu”, która zamieściła obszerną relację z wyprawy. W następnym roku miało miejsce kolejne spektakularne wydarzenie żeglarskie w postaci wyprawy studentów Szkoły Morskiej w Gdyni na pokładzie Daru Pomorza. Uwagę czytelników skierowano na cykliczne materiały poświęcone pierwszemu wokółziemskiemu rejsowi statku żaglowego pod polską banderą, dowodzonego przez Konstantego Maciejewicza, o której było bardzo głośno w całym kraju wskutek nadania temu rejsowi silnego wydźwięku propagandowego.
Ponadto od następnego roku zainaugurowano publikację materiałów o charakterze instruktażowym pod wspólnym tytułem „Abecadło żeglarza”, w którym popularyzowano tę formę aktywności wskazując na liczne korzyści jakie niesie ze sobą uprawianie żeglarstwa rekreacyjnego.
Bardzo ciekawy materiał opublikowano na temat bojerów, ale ponieważ wówczas jeszcze to słowo nie weszło do języka polskiego, sport ten nazwano „żaglami na saniach”.
Polska na Morzu” była pismem popularnym, masowym, wydawanym przez Ligę Morską, toteż nic dziwnego, że priorytety tematyki były jasno zdefiniowane. Zagadnienia Ligowe dominowały niemal przez cały czas ukazywania się tytułu, ponadto wiele miejsca poświęcano na zagadnienia gospodarki morskiej. Obydwie te grupy tematyczne zajmowały prawie połowę objętości w przeciągu sześciu lat. Stabilną pozycję zyskała także sprawa budowy floty, grupa autorów doskonale znająca te zagadnienia poświęcała niemało uwagi tym kwestiom szeroko informując czytelników o najważniejszych problemach z tym związanych.
Procentowa dominacja zawartości tematyki ligowej nie dziwi w kontekście wydawcy tytułu, podobnie sprawa morskiego wychowania młodzieży zajmuje dużo miejsca w piśmie adresowanym do członków masowej organizacji – Ligi Morskiej. Nikła zawartość tematyki żeglarskiej wynika ze sprofilowania tytułów ligowych i tymi zagadnieniami zajmowały się inne tytuły, celniej trafiająca do odbiorcy zainteresowanego tą tematyką.