Mazurska piramida

Mazurska piramida

Kiedy znudzi się nam żeglowanie po coraz bardziej zatłoczonych Mazurach, sięgamy po wycieczki lądowe. Dziś zabieramy Was do Żabina.

Nieopodal Bani Mazurskich, urokliwej miejscowości leżącej z dala od uczęszczanych szlaków turystycznych leży niewielka miejsc Żabin. Zapewne niewielu z turystów odwiedzających ten rejon wiedziałoby o niej gdyby nie piramida, która znajduje się tuż obok. To niewątpliwa atrakcja, choć z powodu niefortunnego położenia stosunkowo mało znana. Do granicy z Obwodem Kaliningradzkim odległość jest niewielka, zaledwie kilka kilometrów, czas biegnie tu jakby wolniej, ale warto się natrudzić by tu dojrzeć już choćby z powodu olbrzymich pustych przestrzeni, nadzwyczajnego spokoju  i wspaniałej, zachowanej w dobrym jeszcze stanie, przyrody.

Piramida jest pamiątką po Bartelu Thordwaldsenie, duńskim architekcie, twórcy dwóch wspaniałych warszawskich pomników; Mikołaja Kopernika i księcia Józefa Poniatowskiego. Praca nad piramidą byłą typowym dziełem na zlecenie bogatego mecenasa, który grosza nie żałował, ale miał swoją wizję dzieła, co nieuchronnie prowokowało konflikty. Owym zleceniodawcą był Friedrich von Farernheit, którego rodzina mieszkała tutaj od połowy XVIII wieku, kiedy to wykupiła sąsiednią wieś Angerapp. Sprzedającym był Christopher von Rap, od którego to nazwiska brała nazwę wieś. Ich rodową siedzibą był pałac w nieodległych Bejunach. Nowi nabywcy byli ludźmi światłymi, dużo podróżowali, interesowali się starożytnością, znali Egipt i zafascynowani byli mszą kulturą. Budowa piramidy jako drogi do nieśmiertelności byłą w tym kontekście naturalną koleją rzeczy.

Wybór miejsca pod budowę piramidy nie był przypadkowy. Właśnie tutaj krzyżują się aż trzy linie promieniowania geomagnetycznego, co jest rzadkim zjawiskiem. Dzięki temu miejsce to ma szczególne własności, aż trzykrotnie większe promieniowanie energii niż u zdrowego człowieka. To powoduje mumifikację zwłok, do czego dążyli Farenheitowie.

Konstrukcja piramidy rządzi się swoimi prawami. Powierzchnia ścian bocznych jest równa powierzchni kwadratu o boku równym wysokości obiektu, ponadto kąt nachylenia powinien wynosić ok.51 stopni. Znaczenie ma również podłoże piramidy, wysokość, na której ułożone są sarkofagi. Piramida z Rapy ma wysokość 15,9 metra, podstawę kwadratu o boku 10,4 metra. Ważne są w jej przypadku także otwory wentylacyjne. Ściany zewnętrzne mają nachylenie  68 stopni, wewnętrzne 51 stopni. Trumny ułożone miały być na kamiennym podłożu.

Budową piramidy kierował Fritz Wilhelm i po roku prac udało się ukończyć obiekt. Wkrótce pochowano tam 3-letnią córkę Farenheita, Minette, która zmarła w wyniku powikłań po szkarlatynie. Później chowano tam członków szacownego rodu, ale spoczywa w niej także, od 1849 roku, ciało budowniczego i kilkorga członków jego rodziny.

Niestety, zmarli nie zaznali po śmierci spokoju. W wyniku ofensywy wojsk radzieckich w 1945 roku obiekt splądrowano i zdewastowano, trumny otwierano w poszukiwaniu kosztowności, niejako przy okazji okazało się, że są zachowane w doskonałym stanie. Po wojnie nie bardzo wiedziano co zrobić z kłopotliwym zabytkiem. Nagłaśniać jego istnienia nie chciano, ponieważ byłaby to gloryfikacja Prusaków, a tego starano się unikać wszelkimi sposobami. Zburzyć także nie można było, było to wszak miejsce pochówku. Ocalenie piramida zawdzięcza zapewne położeniu na pustkowiu, z dala od ludzkich siedzib, w dodatku tuż pod radziecką granicą, wskutek czego każda nowa osoba pojawiająca się w tym rejonie była wnikliwie kontrolowana. W roku 1998 grobowiec poddano wreszcie konserwacji powstrzymując całkowitą degradację. Dziś można oglądać obiekt z zewnątrz, prowadzi do niego grobla przecinające podmokłe tereny, można również zajrzeć do środka przez zakratowane okna. Obok znajduje się parking, gdzie można nie tylko bezpiecznie zostawić samochód, ale kupić także wspaniały miód z okolicznej pasieki.

fot. Marek Słodownik (prawa zastrzeżone)

Posts Carousel