84 lata temu, 14 maja 1940 roku, w szkockim Hawick urodził się sir Chay Blyth, oceaniczny żeglarz brytyjski, który jako pierwszy opłynął świat pod żaglami samotnie i bez zawijania do portów na jachcie „British Steel” w latach 1970-71.
Pochodził z robotniczej rodziny, ale był bardzo ambitny. Chciał być znanym i wybić się ze swego kręgu. Rzucił szkołę w wieku 15 lat, podejmował się różnych prac, ale ostatecznie postawił na wojsko. Służył w jednostkach specjalnych, pierwowzorze sił szybkiego reagowania. Doświadczył szkolenia w ekstremalnych warunkach, zarówno arktycznych lodach jak też piaskach pustyni. Niezwykle odporny i wytrzymały, przełożeni mówili o nim, że jest nie do zdarcia. W 1966 roku przepłynął wraz z dowódcą Atlantyk na łodzi wiosłowej. Dwa lata później wystartował w regatach Golden Globe z nadzieją zostania pierwszym człowiekiem, który opłynie świat bez zawijania do portów. Nie udało się, dopłynął tylko do Afryki Południowej i tam zrezygnował z powodu zbyt delikatnego jachtu. Po zakończeniu rejsu na „British Steel” stał się bohaterem. Na dłużej zarzucił żeglarstwo, ale pojawił się na starcie pierwszej edycji regat Whitbread Round the World Race na pokładzie jachtu „Great Britain II” z komandosami na pokładzie. W początku lat 90 zorganizował etapowe regaty dookoła świata także pod wiatr i prądy na identycznych jachtach, nazwane British Steel Challenge. Startowali amatorzy, którzy przechodzili krótkie szkolenie morskie. Przedsięwzięcie odniosło ogromny sukces sportowy i komercyjny i w kolejnych latach odbywały się cykliczne regaty reklamowane jako najtrudniejsze na świecie. Blyth odniósł sukces sportowy i finansowy, otrzymał także z rąk królowej upragniony tytuł szlachecki.
fot. Marek Słodownik (prawa zatrzeżone)