18 lat temu, 26 maja 2006 roku, na rynku ukazał się pierwszy numer Magazynu H2O istniejącego do 2011 roku.
Ewolucja podtytułów:
- „H2O – Magazyn Sportów Wodnych” 2006
- „H2O – Magazyn Sportów Wodnych i Turystyki” 2007
„Magazyn Sportów Wodnych H2O” powstał nieco przypadkowo. Jego założenie w maju 2006 roku było konsekwencją zwolnienia w kwietniu zespołu redakcyjnego magazynu „Jachting” w wyniku szukania oszczędności przez wydawcę. Skonsolidowany zespół chciał kontynuować misję tworzenia magazynu żeglarskiego i szybko znalazł inwestora strategicznego gotowego wyłożyć środki finansowe na zbudowanie nowego tytułu. Powołano spółkę jawną, której udziałowcami był inwestor oraz członkowie zespołu redakcyjnego. Debiut rynkowy nowego pisma miał miejsce w czerwcu, redakcji zależało aby dokonać tego jeszcze przed nadchodzącym sezonem letnim. Z założenia „H2O” miało być czasopismem nie tylko żeglarskim, ale łączyć w sobie elementy różnych sportów wodnych, co, zdaniem redakcji, miało poszerzyć krąg odbiorców, a ponadto wyraźnie różnicować nowy tytuł od dotychczasowej oferty rynkowej. Było to nawiązanie do formuły pism wydawanych już w przeszłości: „Wodami Polski” i „Regaty”, ale oczywiście w zupełnie innej formule i przy zastosowaniu współczesnych środków technicznych. Nowym pismem kierował Paweł Wojna, który w „Jachtingu” był szefem działu techniki. Redakcja znajdowała się w centrum Warszawy, przy ulicy Szpitalnej 3, w lipcu 2007 roku przeniosła się na Plac Zamkowy, aby po dwóch latach zmienić lokalizację na ulicę Macedońską 26 na warszawskich Stegnach. Cena pisma została skalkulowana na poziomie 8 złotych; starano się, aby przy tej samej objętości zaoferować nieco niższą cenę niż tytuły konkurencyjne w celu zainteresowania czytelników nowym tytułem.
Powstałe pismo liczyło 100 stron formatu A4, miało klejony grzbiet, a najważniejszym wyróżnikiem było nawiązanie współpracy z niemieckim żeglarskim pismem ogłoszeniowym „Boots Boerse, Aktuelle Maritime Angebote” dzięki czemu na łamach „H2O” pojawił się dział ogłoszeń łodzi i wyposażenia z rynek niemieckiego. Była to nowość, dotychczas bowiem żaden tytuł nie sięgał po tego rodzaju rozwiązania, a sondaże prowadzone w środowisku żeglarskim pokazywały, że było duże zapotrzebowanie na tego rodzaju ofertę. „H2O” miało precyzyjnie dobraną tematykę, oprócz żeglarstwa pisano regularnie o sportach motorowodnych, nurkowaniu, kajakach oraz kitesurfingu, stosunkowo nowej dyscyplinie sportowej nie mającej w Polsce swojej prasowej reprezentacji.
Wojna był naczelnym do wakacji 2007 roku, po jego odejściu jego fotel zajął dotychczasowy sekretarz redakcji, Janusz Kujałowicz, który uporządkował pismo wprowadzając sztywny podział na działy lokowane w stałych miejscach na łamach, dodał dział turystyki oraz dokonał zmiany pracowni graficznej dzięki czemu pismo nabrało nowego charakteru. Nowy układ graficzny miał bardzo kontrowersyjny wygląd; bardzo nowoczesny, łamiący utarte schematy, był atrakcyjny dla młodych czytelników, którzy zaakceptowali zaproponowane modyfikacje, co skutkowało wzrostem sprzedaży. Ponadto nawiązano współpracę z nowymi autorami zewnętrznymi, podróżnikami i turystami, którzy wnieśli na łamy wiele nowego uatrakcyjniając treści magazynu. Wokół pisma stworzyła się grupa ciekawych partnerów wspomagająca działania marketingowe i służąca pomocą w dystrybucji tytułu. Magazyn był bardzo dobrze odbierany przez czytelników, jednak nie zdołał przekonać do siebie reklamodawców, którzy bardzo często odmawiali publikacji na łamach pisma reklam własnych produktów tłumacząc to zbyt eklektycznych charakterem czasopisma i dużym kosztem dotarcia do czytelnika.
Słabością „H2O” był od początku dział reklamy i pozyskiwanie reklam i ogłoszeń drobnych. Wskutek tego pismo było deficytowe, co budziło rosnący niepokój wydawcy. Po zmianach layoutu pismo nabrało wprawdzie nowego charakteru, co pozwoliło zwiększyć zasięg i sprzedaż, ta jednak wciąż pozostawała poniżej oczekiwań. Jesienią 2009 roku inwestor wycofał się ze spółki, jednak zespół postanowił kontynuować wydawanie tytułu widząc dla siebie szansę na pełną niezależność.
Redakcja działając na rzecz promocji tytułu szukała dla siebie aktywności w dziedzinie marketingu rozumianego jako wsparcie sprzedaży. Z inicjatywy Janusza Kujałowicza od 2007 roku organizowane jest corocznie w maju „Święto Wisły” – masowa impreza plenerowa dla mieszkańców Warszawy, podczas której prezentowane są bardzo różnorodne działania na wodzie wsparte stoiskami handlowymi. Impreza, bardzo popularna w stolicy, organizowana jest przy udziale władz Warszawy, a jej celem była popularyzacja pisma widzianego jako swego rodzaju koordynatora aktywności na wodzie.
„H2O” wobec narastających problemów finansowych ukazywało się z opóźnieniem, ponadto zmuszone zostało do łączenia niektórych numerów. Kolejne wydania powstawały z coraz większym trudem aż wreszcie wiosną 2011 roku, po wydaniu numeru 4/2011, podjęto decyzję o zawieszeniu wydawania pisma.
Pismo debiutując w 2006 roku wywołało dużo emocji w środowisku, głównie z powodu szybkości przygotowania pierwszego numeru i rozmachu, z jakim na rynek weszło. W pierwszym numerze redaktor naczelny pisał: Przed Wami pierwszy numer nowego magazynu, którego powstanie zaskoczyło z pewnością wielu z Was. Dla nas, zespołu redakcyjnego, propozycja tworzenia nowego pisma także była zaskoczeniem, ale zdecydowaliśmy się od razu.[1]
Bardzo mocną stroną nowego tytułu była strona wizualna. Dzięki osobistym kontaktom z przedstawicielami zespołów żeglarskich oraz światowych imprez, redakcja miała zapewniony stałe źródło atrakcyjnych zdjęć nie naruszając przy tym budżetu, co było niezmiernie ważne wobec pojawiających się problemów finansowych pisma. Publikowano bardzo wiele relacji z imprez rozgrywanych za granicą, nie tylko z powodu darmowych zdjęć, ale również w wyniku ich walorów wizualnych. Właśnie imprezy zagraniczne, szeroko relacjonowane na łamach magazynu, były wyróżnikiem pisma, dzięki czemu postrzegano je jako tytuł o wysokich walorach artystycznych. Ponadto wielu autorów współpracujących z pismem dostarczało wraz z tekstem materiał ilustracyjny o wysokich walorach artystycznych, co znacznie ułatwiało redakcji codzienną pracę. Sama gazeta, mimo swojej atrakcyjności, nie zdołała przekonać do siebie czytelników i reklamodawców i mimo starań redakcji zniknęła z rynku po blisko pięciu latach istnienia. Jej wyróżnikami było zróżnicowanie zawartości, szybkość przekazu uzyskana dzięki maksymalnemu skróceniu drogi pomiędzy redakcją a drukarnią, a także duża elastyczność działania wyrażająca się mobilnością zespołu i szukanie nowych rozwiązań graficznych. Niezwykła była także skala zaangażowania zespołu w utrzymanie pisma, wyrażająca się zaciągnięciem kredytów na kontynuowanie działalności wobec trudnego położenia wydawnictwa.[2] Pismo skierowane do ogółu wodniaków, redagowane było przez żeglarzy, co znalazło odbicie na łamach. Dział żeglarstwa był najsilniejszym wśród innych, zajmował się szeroko rozumianą aktywnością na wodzie, najwięcej jednak pisano na temat wielkich regat żeglarskich i światowych imprez.[3]
Dużym zainteresowaniem czytelników cieszyły się materiały z zakresu historii żeglarstwa, głównie cykl „Wpadki i wypadki” w którym opisywano najbardziej spektakularne awarie i wypadki jachtów i żaglowców.[4] Bardzo często na łamach „H2O” odwoływano się do rocznic różnych wydarzeń żeglarskich budując na ich podstawie materiały z historii żeglarstwa, które cieszyły się dużym zainteresowaniem czytelników.[5] Ponadto wiele miejsca zajmowały relacje z bieżących imprez śródlądowych, na których redakcja bywała regularnie. Wizyty te owocowały nie tylko relacjami z regat, ale często także wywiadami z żeglarzami czy promotorami żeglarstwa.[6] Tematyka śródlądowa była silnie reprezentowana na łamach, autorami tekstów byli zarówno dziennikarz pisma jak też liczne grono współpracowników.[7] Charakterystycznym elementem pisma były także prezentacje jachtów żaglowych oraz testy jachtów przeprowadzane przez własny zespół doświadczalny.[8] Podobnie opisywano jachty motorowodne, także znajdujące bogaty dorobek na łamach oraz testy sprzętu. [9] Dużo uwagi poświęcano również relacjom z morskich rejsów turystycznych, w dużej mierze czarterowych, które zazwyczaj cieszyły się zainteresowaniem czytelników szukających inspiracji.[10] Duże zainteresowanie wzbudzały także prezentacje regionów atrakcyjnych turystycznie, na łamach prezentowano miejsca bardzo odległe, jak też ciekawe lokalizacje europejskie mogące stać się celem wypraw nie tylko wodniackich.[11]
Przypadek magazynu „H2O” pokazał, że możliwe jest wydawanie pisma o szeroko zakrojonej tematyce, bez znaczących nakładów finansowych, popełniono jednak w tym przypadku błąd w postaci położenia zbyt małego nacisku na stronę marketingową produktu jakim jest czasopismo o sportach wodnych. Zawiodła także dystrybucja, co spowodowało, że pismo, choć poszukiwane przez czytelników, było trudno dostępne w sieci sprzedaży i co w konsekwencji doprowadziło do problemów finansowych wydawcy.
[1] Paweł Wojna, „Drodzy Czytelnicy”, „H2O” nr 1/2006, str.5
[2] Relacja redaktora naczelnego, Janusza Kujałowicza, archiwum autora
[3] Marek Słodownik, „Wielkie imprezy, wielkie emocje”, „H2O” nr 1/2006, str.31-32, Marek Słodownik, „Volvo Race na mecie”, H2O” nr 2/2006, str. 20-22, Marek Słodownik, „Generalna próba faworytów”, „H2O” nr 3/2006, Marek Słodownik, „samotny wyścig po sławę”, „H2O” nr 7/2006, Marek Słodownik, „Regaty nielicznych samotników”, „H2O” nr 1/2007, str. Marek Słodownik, „Pływająca Formuła 1”, „H2O” nr 4/2007, Marek Słodownik, „15 lat Jules Verne Trophy”, „H2O” nr 5/2007, Jan Purzycki, „Ensenada-Ensenada”, „H2O” nr 5/2008, Marek Słodownik, „Francuska ruletka”, „H2O” nr 6/2008, Marek Słodownik, „Volvo Ocean Race”, „H2O” nr 10/2008, Marek Słodownik, „Po co nam taki Puchar?”, H2O” nr 5/2009, Marek Słodownik, „Nowe regaty, nowe emocje”, H2O” nr 11/2009, Marek Słodownik, „Puchar wraca do korzeni”, H2O” nr 3/2010,
[4] Marek Słodownik, „Fortuna”, „H2O” nr 2/2007, Marek Słodownik, „Zagłada barku Pamir”, H2O” nr 9/2007, Marek Słodownik, „Pech Budapesta” „H2O” nr 2/2008, Marek Słodownik, „Fleury Michon X”, „H2O” nr 11/2008, Marek Słodownik, „Preussen 1910”, „H2O” nr 1/2009, Marek Słodownik, „Dunbar”, H2O” nr 2/2009,
[5] Marek Słodownik, „Pocztowy OSTAR”, „H2O” nr 1/2006, Agnieszka Mańk, „110 lat w służbie oceanów”, „H2O” nr 2/2006, Marek Słodownik, „Santa Maria”, H2O” nr 10/2006, Szkuner America, od niego się zaczęło”, „H2O” nr 1/2007, Marek Słodownik, „Dwumasztowcem po Puchar Ameryki”, „H2O” nr 2/2007, Marek Słodownik, „Tabarly i jego jachty”, H2O” nr 6/2009, Marek Słodownik, „Rejs Kon-Tiki”, H2O” nr 5/2010,
[6] (T.R.), „A miało być tak pięknie”, „H2O” nr 1/2006, Janusz Kujałowicz „Nowy sezon w Emper Yacht” , „H2O” nr 1/2006, Aneta Arwaj, „Sopot polską stolicą match-racingu”, H2O” nr 9/2010, Janusz Kujałowicz, „Życie bez pośpiechu? To trudne…”, H2O” nr 9/2010,
[7] Jakub Koryciński, „Mazury w 4 dni”, „H2O” nr 1/2006, Marek Słodownik, „Nie przestałem być ratownikiem, „H2O” nr 1/2006, Paweł Rycaj, „Sapiną pod prąd”, „H2O” nr 11/2007, Marek Słodownik, „Kanał mazurski, odkrywanie tajemnicy”, „H2O” nr 1/2008, Marek Słodownik, „Upadłe Upałty”, H2O” nr 9/2008, Marek Słodownik, „Mazury nieznane- Kanał Mazurski”, H2O” nr 3/2010, Marek Słodownik, „Most na Sapinie”, H2O” nr 4/2010, Marek Słodownik, „Dzieci na jachcie”, H2O” nr 5/2010, Marek Słodownik, „Co na Mazurach warto zobaczyć”, H2O” nr 5/2010,
[8] Piotr Szafranek, „Wiedźma”, „H2O” nr 1/2006, Paweł Wojna, „Stary i młody”, „H2O” nr 1/2006, Joanna Wolska, „80 stóp luksusu”, „H2O” nr 2/2006, Paweł Wojna, Rudek Wasilewski, „Skippi 650, początek końca”, „H2O” nr 3/2006,Rudek Wasilewski, Paweł Wojna, „Phila 880”, „H2O” nr 6/2006, Rudek Wasilewski, Paweł Wojna, „Delphia 24, koniec kontrowersji”, „H2O” nr 7/2006, Paweł Wojna, Rudek Wasilewski, „Mała kawa wiecznie żywa”, „H2O” nr 2/2007, Marek Słodownik, „Sześćdziesiąt stóp eksperymentów”, „H2O” nr 3/2007, Andrzej Skrzat, „Delphia 46 – kilka słów od konstruktora”, „H2O” nr 4/2008,
[9] (ba), „Przepłynąć się na dziobie”, „H2O” nr 1/2006, Marta Wolska, „Niebo na ziemi”, „H2O” nr 1/2006, Marta Wolska, „Jej Książęca Mość Princess 54”, „H2O” nr 2/2006, Marta Wolska, „Jachty Schumachera”, „H2O” str. 40-45, Grzegorz Federak, „4080 Sedan Bridge”, „H2O” nr 1/2007, Wojciech Pawlukiewicz, „Na europejską miarę, Vista 338”, „H2O” nr 2/2007, Paweł Wojna, „Commodore 4460”, „H2O” nr 3/2007, , Tomasz Kosek, „Bolidem po wodzie”, „H2O” nr 7/2007, Paweł Wojciechowski, „Four Wins Vista 318”, „H2O” nr 5/2008, , Paweł Wojciechowski, „Monterey 295”, „H2O” nr 8/2008,
[10] Joanna Janik, „Satyryk sentymentalny”, „H2O” nr 1/2006, Paweł Wojna, Rudek Wasilewski, „Nowa Vista w Polsce”, „H2O” nr 5/2007, Wojciech Pawlukiewicz, „Mazurskie czartery”, H2O” nr 5/2009,
[11] Andrzej W. Piotrowski, „Kurs Polinezja Francuska”, „H2O” nr 1/2006, kontynuacja w numerach: nr 2/2006, nr 3/2006, str. 30-35, Marek Słodownik, „A może Słowenia”, „H2O” nr 2/2006, Grzegorz Raciborski, „Morze Czarne”, „H2O” nr 1/2007, Marek Słodownik, „Tasmania, wyspa odległa”, „H2O” nr 2/2007, Zbigniew Zalewski, „Na zimę Karaiby”, „H2O” nr 3/2007, Grzegorz Raciborski, „Z Kolandii przez Belgię do Francji” , „H2O” nr 6/2007, Janusz Kujałowicz, „Cypr, sezon trwa cały rok”, „H2O” nr 8/2007, Marek Słodownik, „Grecja”, „H2O” nr 7/2007, Marek Słodownik, „Wyspy Argo-Sarońskie”, H2O” nr 1/2009, Elżbieta Pawełek, „Raj pod żaglami”, „H2O” nr 12/2007, Marek Słodownik, „Port Arthur – skazani na Tasmanię”, „H2O” nr 2/2008, Marek Słodownik, „Siros”, „H2O” nr 4/2008,Marek Słodownik, „Marina Bodrum”, „H2O” nr 5/2008, Marek Słodownik, „Leptis Magna”, „H2O” nr 6/2008, Marek Słodownik, „Santorini, perła w koronie Cyklad?”, „H2O” nr 10/2008, Marek Słodownik, „Antibes”, „H2O” nr 12/2008,Marek Słodownik, „Ios”, H2O” nr 3/2009, Marek Słodownik, „Camarque”, H2O” nr 4/2009, Marek Słodownik, Monako – luksus jest naszą specyfiką”, H2O” nr 11/2009, Artur Wilkin, Jakub Frelek, „Na początek sezonu Hiszpania”, H2O” nr 9/2010,
reprodukcje: Marek Słodownik