146 lat temu, 3 kwietnia 1877, urodził się Edward Bryzemeister, żeglarz, konstruktor jachtów żaglowych, zwycięzca pierwszych regat morskich Ligi Żeglugi Polskiej w Gdyni w roku 1923.
Był Olimpijczykiem, uczestnikiem regat IO w Paryżu w 1924 roku, podczas których startował w klasie monotypowej nie przechodząc po eliminacjach do dalszej rywalizacji. Pionier warszawskiego żeglarstwa, który wraz z Mikołajem Osińskim stworzył jego podstawy w Wojskowym Klubie Wioślarskim, gdzie w 1921 były wówczas dwie żaglowe łodzie i jedna prywatna. Członek Pierwszego Polskiego Klubu Yachtowego w Gdańsku i jeden z założycieli w 1924 roku Polskiego Związku Żeglarskiego i Yacht Klubu Polski.
Jednocześnie szkutnik, posiadający już od 1919 (Warszawa, Solec 105) warsztat, który początkowo był głównym dostawcą mieczowych jachtów dla amatorów pływania pod żaglami. Także zawodnik. Uczestnik (i zwycięzca na Tajfunie) pierwszych regat morskich Ligi Żeglugi Polskiej w Gdyni (1923) przed swym kolegą klubowym Osińskim (na Albatrosie) o których admirał Michał Borowski powiedział, że ” z ciasnej Wisły wypłynęli na pełne morze”. Wygrał na Jeziorze Charzykowskim (29 maja 1924) zawody eliminacyjne (stanęli do nich m. in. prezes PZŻ Klejnot – Turski i wiceprezes Otton Weiland) i jako pierwszy żeglarz polski znalazł się na starcie regat olimpijskich (łodzie monotypowe, 1 żeglarz ) na Sekwanie w miejscowości Meulan (50 km od Paryża).
Nie był to udany start Polaka i organizatorów, którzy według spisanej relacji naszego olimpijczyka, nie mogli lub nie chcieli zapewnić mu możliwości poznania sprzętu oraz trasy wyścigu. Polski żeglarz „wymusił” przydzielenie mu łodzi na 5 minut przed startem i nazwał postępowanie sekretarza komisji technicznej regat „cyniczną prowokacją”.
Bryzemeister był nader aktywny w latach 20., później jednak zupełnie zniknął z życia żeglarskiego. Nie pojawiał się na imprezach, nie są znane jakiekolwiek dokumenty ilustrujące jego aktywność jako działacza. Wśród hipotez dotyczących tego stanu rzeczy wskazuje się na jego konflikt z PZŻ oraz zajecie się własnym biznesem, być może obie te wersje się łączą.
Dziś po jego warsztacie na Tace nie zostało nic, na miejscu biura stoi wieżowiec mieszkalny, a tam, gdzie przed wojną stał znany warsztat szkutniczy, dziś mieści się szkolne boisko.
Reprodukcje: Marek Słodownik