Dwa lata temu, podczas Gali Nagrody Kolosy Nagrodę Specjalną przyznano kapitanowi Jerzemu Knabe.
Prezentujemy zapis uroczystości i tekst laudacji wygłoszonej na cześć Laureata.
Szanowna Pani Prezydent, Szanowni Członkowie Kapituły i Rady Kolosów, Szanowna Gdyńska Publiczności, Szanowna Pani Moniko,
Mam zaszczyt, ale również niezwyką przyjemność, uczestniczyć w wydarzeniu niezwykłym. Oto bowiem Nagroda Specjalna Kolosów trafia dzisiaj w ręce niezwykłego człowieka, pana kapitana Jerzego Knabe. Sam bohater dzisiejszej uroczystości jest dzisiaj nieobecny, przepraszał bardzo za niemożliwość wzięcia udziału w dzisiejszej ceremonii, ale podeszły wiek i stan zdrowia wymusza ograniczoną aktywność. Za kilka dni kończy 89 lat i choć wciąż pozostaje aktywny, to jednak do Gdyni przyjechać nie mógł.
Kapitan Jerzy Knabe, postać w polskim żeglarstwie niezwykła, człowiek wielu talentów i dokonań, człowiek o niezwykłym autorytecie w świecie żeglarskim. Jego aktywność żeglarska sięga okresu lat 50. XX wieku, kiedy zetknął się z akademickim żeglowaniem podczas studiów. Szybko żeglarstwo stało się jego pasją, a dalsze losy nierozerwalnie splotły się z aktywnością na wodach świata, której podporządkował karierę zawodową. W jego dorobku znajduje się pionierska wyprawa jachtem „Śmiały” dookoła Ameryki Południowej, podczas której był starszym mechanikiem, a który to rejs zaowocował w późniejszych latach aż dwoma Super Kolosami przyznanymi po latach Ludomirowi Mączce i Krzysztofowi Baranowskiemu. Po wielu latach i kilkudziesięciu rejsach po wodach obu Ameryk, Azji i Afryki, Jerzy Knabe kierował wyprawą jachtu „Bona Terra” – kilkuletniemu rejsowi dookoła świata, w czasie którego kierował jachtem podczas najtrudniejszego etapu, przez Przylądek Horn, za co został uhonorowany Nagrodą Rejs Roku w 2000 roku.
Poza dokonaniami żeglarskimi pan Jerzy zorganizował również wyprawę kajakową na wody Patagonii, a działo się to w latach 60., przemierzał również Afrykę w samochodowej ekspedycji trwającej półtora roku.
Opisując dokonania Jerzego Knabe nie sposób pominąć jego działalność organizacyjną. Znalazł się on w gronie pierwszych sześciu żeglarzy polskich przyjętych do grona światowego Bractwa Wybrzeża, został także współtwócą jej polskiego oddziału i przez wiele lat przewodził tej oganizacji pomimo podeszłego wieku (ur. w 1933 r.). Mieszkając na emigracji założył Yacht Klub Polski oddział w Londynie, któremu przez wiele lat przewodził kultywując związki z Polską i organizując szereg rejsów żeglarskich dla członków klubu. Przez lata upominał się o przypomnienie postaci Władysława Wagnera, skazanego na niepamięć przez władze PRL, był jednym z inicjatorów Zlotów Wagnerowskich oraz Roku Władysława Wagnera ogłoszonym w 2012 roku, z okazji 100-lecia urodzin i 20-lecia jego śmierci. Zorganizował także dwa zloty żeglarzy polonijnych, w których wzięło udział kilkuset polskich żeglarzy mieszkających za granicą. Jerzy Knabe od końca lat 60. mieszka na emigracji, ale nie zerwał nigdy kontaktów z Polską, choć do kraju przez prawie 30 lat obawiał się przyjechać. Jego londyński dom przez wiele lat był miejscem, w którym wielu żeglarzy z Polski zatrzymywało się podczas pobytu w Anglii, pan Jerzy wspomagał także załogi polskich jachtów odwiedzających wyspy brytyjskie. Po roku 1989 przyjeżdżał często do Polski, tutaj też zorganizował kilka ważnych, wspomnianych wcześniej, przedsięwzięć.
Jego działalność publicystyczna to kilkadziesiąt artykułów publikowanych w mediach branżowych, tłumaczenia książek i autorstwo –lub współautorstwo- poradników z zakresu żeglarstwa i nurkowania.
Postać pana Jerzego znana jest chyba każdemu polskiemu żeglarzowi średniego i starszego pokolenia, jest człowiekiem o uznanym dorobku, niezwykle szanowanym, a jego głos, wypowiadany rzadko i tylko w najważniejszych sprawach, jest znaczący.
Pani Moniko,
Na Pani ręce przekazujemy Nagrodę Specjalną Kolosów, jesteśmy przekonani, że trafia do właściwej osoby. Wyrażamy nadzieję, że jest ukoronowaniem pięknej kariery człowieka bardzo w przeszłości aktywnego na różnych polach eksploratorskiej działalności, a zarazem stanowi podkreślenie znaczenia tej postaci, z której działalnością identyfikuje się rzesza polskich żeglarzy i dla których pan Jerzy pozostaje niekwestionowanym autorytetem.
Serdecznie gratuluję